3 lip 2014

Moja walka z kilogramami

Moje życie po porodzie bardzo się zmieniło, i w cale nie chodzi o większą ilość obowiązków.
Kobieta ważąca 55kg przed ciążą, nagle waży 84kg... Oj dużo robiłam żeby zrzucić te kilogramy, ale po roku gdy waga drgnęła do 81 i stała jak zaczarowana poddałam się. Koleżanka podsunęła mi myśl zbadaj tarczycę, no i poszłam, ale wcześniej poczytałam w internecie i żeby nie tracić czasu porobiłam już podstawowe badania, i jak się okazało jest niedoczynność tarczycy. Tylko to nie wszystko. Lekarz zalecił jeszcze dodatkowe badania, miesiąc później okazało się, że choruję jeszcze na poporodowe zapalenie tarczycy zwane też Hashimoto. Mój świat legł w gruzach. Nigdy już nie będę szczupła. Przez 2 lata próbowałam ćwiczyć, kręciłam Hula Hop, ale nie widziałam różnicy i szybko się poddawałam. 
Teraz od ponad miesiąca staram się zdrowiej odżywiać, jeść połowę porcji tej co kiedyś, nie najadać się do syta, przez co zjadać te 5 posiłków dziennie, więcej warzyw i owoców, przynajmniej 1,5l wody dziennie wypijać. Znowu zaczęłam kręcić Hula Hop, od dziś postanowiłam zaczynać dzień przysiadami z wymachem na zmianę wyprostowanej nogi w tył (dziś 20przysiadów). Kręcenia i przysiadów to póki co początek, ale reszta trwa od ponad miesiąca i udało się z 81kg zejść do 75, co dla mnie jest już dużym osiągnięciem, ponieważ wcześniej waga po utracie 1-2kg stała jak zaczarowana. 
I wracam do picia zielonej kawy!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz