18 sie 2014

moje nurkowanie

Nie wiem czy wiecie, ale jestem początkującym nurkiem, pisałam już jak to się zaczęło TUTAJ. Dziś chciałabym przybliżyć Wam kilka rzeczy. Moje pierwsze nurkowanie odbyło się na Teneryfie (intro x 2).
Później kurs OWD, prawie rok przerwy, i teraz w tym roku od maja odrazu poszłam do wody w suchaczu (kombinezon coś jak pianka, ale szczelny i ciepły).

Nie powiem, że pływam jak ryba w wodzie, bo byłoby to duże kłamstwo, ale z każdym zejściem do wody radzę sobie coraz lepiej. Na początku nie potrafiłam tego wszystkiego ogarnąć, tu naduś dodaj powietrza, tu pokręć, żeby je spuścić... Jeszcze jacket do tego... O MATKO W CO JA SIĘ PAKUJĘ!!!

Windowałam non stop, góra, dół, dół, góra. 

Teraz byliśmy na jeziorze Pila, w Borne Sulinowo, jest tam zatopiony las, i powiem Wam może nie zeszliśmy na jakąś super głębokość, bo raz zimno (nie mam jeszcze ocieplacza pod suchacza, i miałam sam dres), a dwa nasze latarki to jednak nie to, ale wiem, że warto tam jeszcze jechać, bo to co już teraz zobaczyłam jest namiastką tego co czeka nas głębiej. 

I tylko 2 razy mnie wyrzuciło z wody! Jest coraz lepiej!








Woda zielona, żółta, mętna, Egipt to to nie jest, ale dajemy radę :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz